Forum KiG - Króliki i Gryzonie Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Kamień w pęcherzu moczowym

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KiG - Króliki i Gryzonie Strona Główna -> Choroby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ebab
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:14, 23 Paź 2010    Temat postu: Kamień w pęcherzu moczowym

Witajcie,

postanowiłam napisać o przypadku mojej Puni (6 lat) dla przestrogi innych właścicieli słodkich króliczków.

Dwa tygodnie temu mój królik zaczął strasznie piszczeć i widać było, że sprawia mu ból oddawanie moczu i robienie kupek. Poszłam czym prędzej do weterynarza. Królik dostał lek przeciwbólowy i antybiotyk, lekarz stwierdził jakieś zgrubienie w jelicie. Niestety królikowi się nie polepszyło, więc poszłam ponownie do weterynarza, który zaaplikował mu kolejny zastrzyk przeciwbólowy. Po godzinie zaczął jeść i pić. I tak chodziłam przez kilka dni na zastrzyki antybiotykowe. Punia czuła się coraz lepiej, więc lekarz stwierdził, że nie trzeba już do niego przychodzić. Jednak po 3 dniach królik znowu przestał jeść i pić i widać było, ze nie może się załatwić. Napinał się w kuwecie i nic mu nie wychodziło.
Znowu wylądowałam u weterynarza. Tym razem zrobiono Puni USG i się okazało, że ma guza w pęcherzu moczowym. Lekarz stwierdził, że jeżeli wcześniejsze leki mu nie pomogły to nie widzi szans powodzenia dalszego leczenia. Królik dostał kolejny zastrzyk przeciwbólowy (morfinę, która powinna wystarczyć na 72H) i z wielkim płaczem wróciłam z mamą i młodszym bratem, do domu. Przez dwa dni w domu była żałoba. Królik trochę zaczął jeść sianko i pić, jednak w niedzielę nastąpiło pogorszenie. Punia zrobiła się osowiała, izolowała się, miała ciągle brudny, mokry ogonek i wszystko jej było obojętne. Poszłyśmy ponownie do weterynarza, dostała kolejny zastrzyk i poczuła się trochę lepiej. Obaj lekarze stwierdzili, że królików się nie operuje, ponieważ wyklucza ich narkoza!

Biorąc pod uwagę słowa lekarza i zachowanie Puni podjęłyśmy decyzję o skróceniu męczarni naszego króliczka. Jednak nie mogłam się z tym pogodzić i spędziłam w niedzielę w nocy długie godziny na przetrząśnięcie internetu w poszukiwaniu pomocy dla mojego kochanego króliczka.
Znalazłam stronę internetową przychodni Oaza w Krakowie, która prowadzi Pani Lidia Lewandowska. Został opisany tam przypadek 9 letniego królika, który był operowany w celu usunięcia kamienia z pęcherza moczowego. Postanowiłam zadzwonić w poniedziałek do Pani Lidii. I ta rozmowa uratowała mojego króliczka! Pani Lidia jest wspaniałym, ciepłym lekarzem i udzieliła mi wyczerpujących informacji jak mam postąpić ze swoim króliczkiem. Byłam gotowa jechać do niej z Punia na operację. Przede wszystkim trzeba było mojego królika dokarmić zupką jarzynową gerbera, żeby nie opadł z sił i zrobić mu zdjęcie RTG, dzięki, któremu można stwierdzić czy twór w pęcherzu to rzeczywiście kamień.

Jednak z powodu znacznej odległości z Torunia do Krakowa postanowiłam poszukać lekarza od zwierząt egzotycznych w Toruniu. Dostałam namiary na lecznicę przy ul. Wyspiańskiego, do Pana Macieja Kunkel.
Powiedział, żeby jak najszybciej przyjechać z królikiem. Przyjechaliśmy do niego w miniony wtorek. Operację przeprowadziła córka Pana Macieja (wspaniała kobieta!). Okazało się, że Punia miała kamień, który wypełniał jej cały pęcherz moczowy! kamień był wielkości przepiórczego jaja!

Wieczorem otrzymałyśmy już wybudzoną Punię z kołnierzem na szyjce ;-)
Ma się coraz lepiej, wrócił jej apetyt, pije wodę, normalnie się załatwia (ma tylko czasem problem z biegunkami z powodu dużej ilości antybiotyków, podawanych niepotrzebnie...., ale sytuacja już się normuje), biega, tupie nóżką ;-)

Wcześniej nie miałam z nią żadnych problemów, u lekarza byłyśmy tylko na szczepieniu. Nie wiedziałam, że nie wszyscy lekarze potrafią leczyć króliczki. Prawie doszło do tragedii z powodu naszej niewiedzy i ślepemu ufaniu weterynarzom.

Od wiosny zauważyłyśmy dziwne zachowania Puni - popuszczanie moczu, mokry ogonek - ale myślałyśmy z mamą, że po prostu króliczek się starzeje i tak jak ludzie popuszczają z racji wieku tak pewnie jest tez u króliczków. Niestety po króliczkach nie widać, że coś ich boli, dlatego trzeba je obserwować!!! I nie zwlekać z pójściem do weterynarza. I nie dajcie sobie wcisnąć kitu, że królików się nie operuje! Jeśli lekarz coś takiego mówi to znaczy, że nie zna się zupełnie na tych zwierzętach i nie potrafi się do tego przyznać. Ponadto jeśli lekarz stwierdzi coś twardego w naszym króliczku to natychmiast trzeba robić prześwietlenie, USG. Nie ma na co czekać, że leki zmienią stan rzeczy!!! Trzeba królika zdiagnozować! Lekarz, który robił USG stwierdził, że to na pewno nie jest kamień! Chciał leczyć królika sterydami! O zgrozo.....!!!!

Na szczęście wszystko się zakończyło pozytywnie, Punia dochodzi do siebie i pewnie jeszcze pocieszy się życiem przez kilka lat ;-) We wtorek idziemy na zdjęcie szwów (zostały założone dodatkowe szwy, na wypadek gdyby zdjęła sobie kołnierz).

Jeśli macie jakieś pytania, z chęcią odpowiem! Walczcie o swoje zwierzątka!

Pozdrawiam
Eliza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ppx
Przyjaciel
Przyjaciel



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:07, 25 Paź 2010    Temat postu:

Wymiziaj Punię od nas, dobrze że już jest ok. Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KiG - Króliki i Gryzonie Strona Główna -> Choroby Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island