[Koty]Pomocy nie wiem czy to coś powarznego! ;(

KaMcIa

Dwa miesiące temu adoptowałam 9 miesięcznego wówczas, wykastrowanego
kocurka. Pochodzi ze sprawdzonego domu tymczasowego, był
zaszczepiony i odrobaczony. Nie zmieniłam mu też drastycznie
żywienia, bo w poprzednim domu dostawał także suchą karmę Puriny
(teraz Pro-Plan delicate i after care) i trochę mokrej karmy (tacki
i saszetki Animondy lub Hillsa albo musy Gourmet Gold). Jest
pulchniutki, ma - wręcz świetny - apetyt, po pierwszych tygodniach
adaptacji do nowego domu jest już także radosny i bardzo aktywny.
Ale niepokoi mnie parę rzeczy:
1. kilkakrotnie w ciągu tych dwóch miesięcy zwymiotował (nie
kłakami, a raczej niestrawioną karmą) - lekarz stwierdził, że to
albo zbytnia łapczywość przy jedzeniu, albo domowe roślinki, które
czasami podgryza - teraz roślinki zostały usunięte i zastąpione
kocią trawką i papirusem (bo pasta odkłaczająca absolutnie go nie
pociąga ;-), a co jakiś czas "rzygnięcie" nadal się zdarza,
2. strasznie nieprzyjemnie pachnie mu z pyszczka, chociaż nie ma
kamienia na ząbkach,
3. i teraz najgorsze - przeraził mnie dzisiaj wygląd jego stolca
(mam jeszcze drugiego kota i trudno do tej pory było zorientować się
w zawartości wspólnej kuwety - i to zazwyczaj po pewnym czasie od
jej zapełnienia, a dzisiaj akurat załatwił się w trakcie sprzątania
przeze mnie kuwety i mogłam się dokładnie przyjrzeć ;-) - jego kupa
była galaretowata, wręcz pod koniec cieknąca i do tego z wyraźnymi
śladami krwi!
Wiem, że bez wizyty u weta zapewne się nie obejdzie, ale proszę o
sugestię, czego mogę się spodziewać.... Czy jest szansa na to, że to
nic groźnego?
Dodam, że koty są nie wychodzące, ale mamy jeszcze psiaka - który
oczywiście wychodzi ;-).

Nuna

Moje koty tez od czasu do czasu zwracaja wiec to raczej normalne. Co do kupy i smrodku z pyszczka, moze on nie toleruje jakiegos pokarmu, moze ma alergie na jakis skladnik. A kiedy go odrobaczalas ostatnio ?