[Koty]Moje kiciaste

Iras

Dawno, dawno temu moja siostra poszla sobie pojezdzic na rowerze, gdy wrocila miala przy sobie cos co wygladem przypominalo szczura. To szczurowate cos okazalo sie kotem. To bylo 15 lat temu. szirak jest w sumie niewielki - wazy ze 3 kg, chudzielec (wiek) siersc teoretyczie czarna, kiedys przychodzil sie polasic w zaleznosci od tego jakie zapachy unosily sie w kuchni, aktualnie co sekunde trzeba go od siebie odklejac. I tak wraca. Na starosc tez zaczelo mu nieco odbijac - zazdrosnik zrobil sie z niego nie lada. Potrafi ni z tego ni z owego sprac pozostale koty, czy tez znienacka psa zaatakowac.

nr 2. ma ze 3 lata. uratowana przed utopieniem kicia, ktora wogole trefna jetst. jak do nas trafila miala w 5 miejscach polamany ogon i kazda czesc zrosnieta w innym kierunku. Po tym jak podczas biegania po domu zawadzila ogonem o jakis kabel i zawisla w dol glowa stwierdzilismy, ze nie ma co ryzykowac - i ogon dotrzymal towarzystwa ukladowi rozrodczemu w "odpadkach medycznych". Jakis rok pozniej tula zaczela sie zle czuc, wszelkie badania twierdzily jedno - jakis stan zapalny, ale wszelkie leczenie nie przynosilo skutku. W koncu sie wkurzylam i zawloklam tule do pracy na laparotomie diagnostyczna (otwarcie w celu zobaczenia co sie dzieje) Po rozcieciu znalazlo sie... w sumie to znalazlo sie UHUHU - zapalenie otrzewnej, perforacje jelit w trzech miejscach, siec jelitowa w paru miejscach pozrastana z jelitami i ogolnie cuda nie widy, a gdzies w dolnym odcinku jelit tkwil... guzik. Mimo tego, ze w srodku miala masakre jakims cudem przezyla, wyzdrowiala chyba tylko po to by spasc z drzewa i dorobic sie trwalych problemow z kregoslupem. Ogolnie Tula jest uzalezniona od glaskania wprost proporcjonalnie do niecheci wobec innych kotow.

A na koniec - jakis rok temu mamuska przywiozla do domu COS. to COS bylo zarobaczone, zapchlone, ze swierzbem w uszach i jako dopelnienie zestawu - totalnie zaropiale (koci katar) taki typowy zestaw bezdomniaka. Celem bylo wyleczenie i znalezienie nowego domu. Taaa jasne

Po paru dniach stwierdzilam ze mojej dzidzi nie oddam

I zostala czarno biala Shani. Najwiecej strachu bylo przed tymjak psy zareaguja (szirak sprawil ze za kotami nie przepadaja - tule i samego sziraka toleruja zaledwie) o to poczatku bylo przyzwyczajanie do tego ze cos takiego jest - pokazywanie z daleka. Ale nie moglismy zebrac sie na odwge zeby zblizyc kiciule do psa. Problem rozwiazala sama shani - siedzielismy przy stole gdy wlazla przez uchylone drzwi i prostu do psa. Trudno sobie wyobrazic szok i konsternacje malujace sie na pysku psa, ktory kiedys kota upolowal, gdy cos malego, czarno bialego wlazlo mu na lapy i schowalo sie pod faflami... Kicia zafundowala psu taka terapie szokowa, ze przez kilka miesiecy co rano czekal przy schodach az kicia zejdzie i zechce sie przywitac.

misiaczek1133

Ojoj ile ty masz zwierząt Wesoly

ppx

Kot nr dwa to ma pecha. Jezyk

A koty między sobą dogadują się, biją, czy raczej ignorują? Mruga

Iras

Tula odludkiem raczej jest i nie przepada ani za szirakiem, ani za shani.

Shani boi sie tuli, a sziraka probuje prowokowac do zabawy.

Szirak... hmmm zaezy od jego aktualnego nastroju. Czasem olewa obie, czasem pobawi sie z shani, a czasem pierze obie, ze az wiory leca.

Gdy jest akurat w tym trzecim nastroju, to i psy atakuje.