Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:26, 02 Mar 2008 Temat postu: [Koty]Konflikt miedzy dwoma wysterylizowanymi kotkami |
|
|
Witam.
Od kilku dni mam nie lada problem z moimi kotkami- znienawidzily sie. Jest miedzy nimi rok roznicy wieku (jedna ma 2 lata druga rok). Mieszkaja razem odkad mlodsza miala okolo 5 tygodni- wzielismy ja ze schroniska.
Przed dwoma miesiacami w domu pojawilo sie moje dziecko.Ostry konflikt zaczal sie od incydentu klika dni temu. Starsza spala sobie spokojnie na parapecie a ja przypadkowo (jak to mloda mama- jestem zajeta w 100% dzieckiem) w pospiechu zamknelam szafke pod parapetem i przycielam kawalek siersci Gdy zeskoczyla latwo sobie wyobrazic ze wyrywajac sobie kawalek futerka podniosla niemilosierny wrzask. W tym tez momencie, mlodsza napadla na nia i zaczela sie jatka. Od tego momentu musimy je stale izolowac, bo gdy mlodsza zobaczy tylko starsza, atakuje od razu! starsza jest nizej w hierarchii stada i gdy jest atakowana robi pod siebie wszystkimi mozliwymi drogami i ucieka tak bardzo sie boi.
Czy ktos z Was ma moze pomysl lub doswiadczenie jak zalagodzic sytuacje, zeby sie chciaz omijaly bez atakow?? Please help!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Black wolf
Użytkownik
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Bolesławiec Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:58, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam taki przypadek z kotami mojej babci: stara kotka Mruczka urodziła córeczkę Czesie. Na początku były nierozłączne, ale gdy Czesia zaczęła dorastać coraz częściej pojawiały się konflikty, w końcu Mruczka tak się bała że odeszła z naszego domu! Tylko od czasu do czasu się pojawiała, ale Czesia zawsze naskakiwała na nią i się biła... i nagle nastał taki dzień kiedy Mruczka odeszła... pewnie gdzieś się pląta po świecie... przynajmniej mam taką nadzieje Była kochaną kotką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:50, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nie brzmi to pocieszająco. :zalamany:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kotaka
Użytkownik
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:07, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Miejmy nadzieję, że skończy się to tak szybko, jak zaczęło...
Przez pewien czas trzymaj koty daleko od siebie.
Mówisz, że wcześniej nie było takich konfliktów? Tzn akceptowały się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:48, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, wczesniej sie akceptowaly ale nigdy nie palaly do siebie jakas niewiadomo jaka miloscia. Czasem sie nawet bawily w 'zapasy'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black wolf
Użytkownik
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Bolesławiec Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:32, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To znaczy, że było w porządku.... dziwne, nagle zaczęły się bić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 10:49, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, konflikt wybuchł nagle, jak niechcący przytrzasnęłam Cici futerko i strasznie się wystraszyła. Kurczę do dziś pluję sobie w brodę, że otwierałam tę szafkę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|